-Voy Por Ti Voy Por Ti..
-Pięknie.-Powiedziałam patrząc na niego.
-Mam propozycję.
-Jaką?
-Lubisz motory?
-Nawet lubię. Tylko nigdy nie jeździłam.
-A chcesz się nauczyć?-Zapytał.
-Tak.
-No to zapraszam ciebie wieczorem na przejażdżkę. Przyjadę po ciebie pod dom.-Powiedział i odszedł. Zgodziłam się więc musiałam się przebrać. Ubrałam czarną kurtkę i niebieską bluzkę. Wypiłam herbatę i usłyszałam warkot motoru. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam Leona.
-Wychodź już!-Krzyknął.
-Dobra dobra!-Odpowiedziałam zamknęłam okno i wyszłam.
-Gotowa?-Zapytał dając mi kask.
-Gotowa.-Odpowiedziałam. Jechaliśmy pół godziny aż dojechaliśmy do lasu.
-Lena teraz ty usiądź z przodu-Powiedział. Zamieniliśmy się miejscami. Wszystko po kolei mi tłumaczył.
-Zrozumiałaś?-Zapytał patrząc na mnie.
-Tak. Mogę już spróbować?-Zapytałam.
-Mhm.-Odpowiedział. Jechałam wśród drzew i nagle.. Motor się zatrzymał.
-Cholera! Nie mamy paliwa..-Powiedział.
-Jesteś naprawdę odpowiedzialny! Nie przewidziałeś, że po tak długiej jeździe nie będziesz miał!- Zsiadłam z motoru i zdjęłam kask.
-Gdzie ty idziesz?-Krzyknął za mną.
-Daleko od ciebie!-Krzyknęłam i pobiegłam przed siebie. Biegłam wśród drzew aż nagle się zatrzymałam..
~*Leon~*
Gdzie ta dziewczyna chodzi.. Myślałem. Pewnie się obraziła i teraz nie wie gdzie jest. Przemierzałem już kilometry. Nigdzie jej nie było. Nagle usłyszałem głos..
-Entiende y siente De corazónes rotos.-Podszedłem i zobaczyłem jakiegoś chłopaka który śpiewał a obok niego.. Lena!
-Przestań. Tracisz swój czas.-Odpowiedziała a ja tylko słuchałem.
-Nie nie tracę.-Powiedział. Chciałem przyjrzeć się bliżej, ale by mnie zauważyli.
-Wiesz. Najlepiej będzie jak zostawisz mnie w spokoju.-Powiedziała i odeszła w moją stronę.
~*Lena~*
Zauważyłam za drzewem Leona. Przytuliłam go jak gdyby nigdy nic i poszłam w stronę motoru.
-Dużo kilometrów do domu?
-Do twojego dużo. Do mojego nie.-Powiedział.
-Czyli..
-Zostaje Ci nocować u mnie.-Dokończył.
-No to chodźmy..-Powiedziałam. W godzinę doszliśmy do domu Leona.
-Zapraszam do mojej twierdzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz